Pofalowane wzgórza z szachownicą pól, winnic i sadów, malownicze uliczki udekorowane zabytkowymi piwnicami winnymi, kolorowe wsie i miasteczka rozbrzmiewające tradycyjną muzyką wygrywaną na cymbałach i skrzypcach, winiarskie festiwale i niekończące się degustacje u lokalnych winiarzy. Do tego trzeba jeszcze dodać sieć szlaków rowerowych z rodzinnymi pensjonatami i regionalnymi restauracjami przyjaznymi dla rowerzystów i otrzymamy mozaikę krajobrazowo-kulturowo-kulinarną, dla której warto zawitać na Morawy Południowe, najważniejszy region winiarski Republiki Czeskiej.

tekst i zdjęcia: © Dominika Zaręba

Dobre wino to kwestia przeznaczenia

Tak mówi ludowe przysłowie popularne na Morawach, gdzie winorośl mogła przywędrować już z plemionami celtyckimi z końcem I w. albo też z legionami rzymskimi. Największy jednak rozwój morawskie winiarstwo zawdzięcza mnichom, zwłaszcza Cystersom, Norbertanom, Dominikanom i Benedyktynom, którzy zakładali tu swoje klasztory. To oni we wczesnym średniowieczu wprowadzili nowe metody uprawy winorośli z Burgundii i Doliny Renu. W XIII w. wraz z rozwojem większych ośrodków miejskich powstały nowe „świeckie” rynki zbytu – mieszczanie z Brna i Znojma stali się najważniejszymi konsumentami morawskiego napoju bogów. Pomimo wojen (zwłaszcza wojny trzydziestoletniej), kryzysów gospodarczych, historycznych zawieruch, okresów upadku i plag mszycy filoksery atakujących winnice w XIX w., tradycje winiarskie na Morawach przetrwały do dzisiaj. Od lat 90. obserwuje się prawdziwy renesans morawskiego winiarstwa, którego większa część spoczywa dzisiaj w rękach prywatnych właścicieli i małych firm. Rodzinnych winnic doliczono się na Morawach Południowych ponad dziesięć tysięcy! Spacerując uliczkami z zabytkowymi piwnicami winnymi o każdej porze dnia i roku natkniemy się na jakiś otwarty sklipek (po czesku „piwniczka”), którego właściciel od razu zaprosi nas na domową degustację i rozmowę o tym, które wino udało się w tym roku szczególnie, przekonując nas zgodnie z morawskim zwyczajem, że chociaż „wino jest niczym, to bez niego nic ważnego nie może się zdarzyć”…

Morawski klimat sprzyja uprawie zwłaszcza białych winogron. „Blisko trzy czwarte powierzchni winnic zajmują gatunki winorośli, z których produkowane są białe wina, najczęściej o korzennych smakach i bogatym bukiecie – opowiada Jiři Popp, który wraz z bratem Přemyslem prowadzi rodzinną winnicę Vinarstvi Poppovi w Šatovie niedaleko Znojma. „Każdy z czterech podregionów winiarskich Moraw a także poszczególne miejscowości specjalizują się w różnych odmianach, lecz najpopularniejsze szczepy to: Veltlinské zelené, Müller-Thurgau, Ryzlink vlašský, Ryzlink rýnský, Rulandské Bílé,  Sauvignon i Tramín červený” – opowiada Jiři częstując swoim młodym winem świętomarcińskim, morawskim Beaujolais nouveau. „Smakosze win czerwonych nie zawiodą się na typowych dla Moraw odmianach, jak Svatovavřinecké, Frankovka, Modrý Portugal, Rulandské Modré czy krzyżówkach dwóch pierwszych szczepów – Zweigeltrebe i André. Dużą popularność zyskuje w ostatnich latach Cabernet Moravia nadające się do dojrzewania w dębowych beczkach – to nasza morawska krzyżówka Cabernet Franc i Zweigeltrebe” – uśmiecha się Jiři. Miejscowi winiarze chętnie eksperymentują, by wyróżnić się na rynku nowymi gatunkami win. Frankovka Claret z winnicy braci Poppów zdobywa winiarskie nagrody – to delikatne białe wino wyprodukowane jest z czerwonych winogron tradycyjnej Frankovki.

Morawskie Szlaki Wina

Morawy Południowe najlepiej zwiedza się na rowerze, w wolnym rytmie, na luzie napawając się otaczającym krajobrazem, mknąc pośród winnic, przez uliczki z piwniczkami winnymi, kolorowe wsie i zabytkowe miasteczka, które podczas świat i lokalnych imprez rozbrzmiewają tradycyjną muzyką i śpiewem. „Morawskie Szlaki Wina to ponad 1200 kilometrowa sieć szlaków rowerowych, która w 2001 roku zapoczątkowała rozwój turystyki winiarskiej w Republice Czeskiej” – opowiada Juraj Flamik, twórca projektu i doroczny dyrektor festiwali winiarskich z fundacji Nadace Partnerství. Każdy ze szlaków ma odrębną nazwę i kolor – na trasie prowadzi nas charakterystyczne logo z motywem piwniczki winnej, które pojawia się na znakach, tablicach informacyjnych, mapach i folderach w różnych wersjach kolorystycznych przypisanych każdej z lokalnych pętli – Znojemska, Mikolovska, Kijovska itd. Główny szlak, oznakowany na czerwono, przecina cały region z zachodu na wschód – od Znojma przez Mikulov po Uherské Hradiště. Morawskie Szlaki Wina ukazują wyjątkowe dziedzictwo kulturalne regionu, zwłaszcza morawski folklor, tradycje produkcji wina, architekturę związaną z winem, dawne narzędzia winiarzy. „Morawy Południowe to to także skarbnica wyjątkowych zabytków architektury” – przekonuje Juraj Flamik. „To kraina barokowych świątyń i pałacyków na czele z zespołem pałacowo-krajobrazowym Lednice-Valtice, wpisanym na listę UNESCO, gotyckich zamków uczepionych skalnych klifów oraz pełnych historii i wdzięku miast i miasteczek zatopionych w winnicach”. Szlaki w szczycie sezonu odwiedza rocznie pół miliona turystów, którzy chętnie korzystają z noclegów w rodzinnych pensjonatach, u miejscowych winiarzy, gdzie po wycieczce rowerowej można wieczorem pobiesiadować, poznać lepiej morawskie wino i jego duszę. Można zatrzymać się na nocleg albo posilić się w jednym z obiektów przyjaznych dla rowerzystów oznaczonych logo z uśmiechniętym rowerem i certyfikatem „Witamy Cyklistów”. Tu na cyklistów czeka zawsze energetyczny i zdrowy posiłek, bezpieczne schronienie dla rowerów i bagaży, zestaw narzędzi rowerowych i map.

Wineczko białe od mojej miłej

Podróżując przez Morawy Południowe warto poznać choć jedną z morawskich tradycyjnych pieśni i zaśpiewać wspólnie z gospodarzami przy cymbałowej muzyce. Morawskie pieśni śpiewa się nie tylko podczas świąt, lokalnych imprez czy oficjalnych uroczystości. Morawianie to bardzo rozśpiewany naród, ich miłość i pasja dla wina i regionu wyrażają ludowe piosenki śpiewane wysokim tęsknym głosem. Piosenki te najpiękniej brzmią wyśpiewywane w piwniczkach winnych. Przy kieliszku Rulandskégo Bílégo albo Veltlinskégo zelenégo rozpoczyna się zwykle opowieść o białym wineczku od mojej miłej (Vínecko bílé, si od mé milé). Przy Modrym Portugalu, który degustuje się zwykle już jako jeden z ostatnich „wzorków” wina, nadchodzi czas na „piesniczki” bardziej smutne i rzewne – Głowa boli, serce śpiewa, wszystko co kochałem swój koniec miewa. (Hlava bolí, srdce zpívá: Vsecko, cos miloval, konec mívá). Ale na pocieszenie i usprawiedliwienie kolejnego kieliszka wybornego wina miejscowi winiarze przypominają, że: Kto winko pije, ten długo żyje!